sobota, 26 lipca 2014

Kokosanka z jagodami

Moją wielką pasją jest pieczenie i mam  bardzo dużo radości z odkrywania coraz to nowszych przepisów i technik cukierniczych.  Moją drugą pasują są podróże. Swego czasu potrafiłam nawet ścierpieć fakt, że do niektórych miejsc jechałam autobusem, czasami kilkanaście godzin (przy mojej chorobie lokomocyjnej nie jest to proste). Z wiekiem stałam się jednak bardziej wygodna, jeżeli to jest oznaka starzenia to tak przyznaje się, starzeje się! Podróże autem czy autobusem są dla mnie coraz bardziej uciążliwe ale co zrobić dla wyższych celów i spełnienia swoich marzeń czasami trzeba się pomęczyć. Tak ostatnio stwierdziłam, że w moje życie od małego były wpisane podróże. Jako dziecko i nastolatka co weekend pakowałam się do naszego domku na wieś. Pamiętam, że miałam takie momenty, że bokiem już mi wychodziło ciągłe pakowanie i rozpakowywanie się. Mimo, że obiecałam sobie, że jako dorosła osoba nie będę tak robić, nie dało mi się dotrzymać postanowienia. Dzisiaj również 3 -4 razy do roku śmigam autem po Europie. W sumie zmieniła się tylko wielkość bagaży i zwiększyła odległość. Los ludzki potrafi być przewrotny. Ach rozpisałam się a miałam wam napisać o dzisiejszym wypieku. Przepis pochodzi z bloga Ola in the Kitchen. Polecam jest bardzo smaczne, nie zbyt słodkie ale z wyrazistym smakiem kokosu i jagód. 











Składniki:
ciasto:
3 szklanki mąki
200 g masła
3/4 szklanki cukru
5 żółtek
łyżeczka proszku do pieczenia

Piana:
5 białek
100 g cukru
200 g wiórków kokosowych
200 ml kwaśnej śmietany 18%

Dodatkowo
4 łyżki kaszy mannej
250 g borówek




Wykonanie:
Składniki na ciasto wykładamy na stolnice i zagniatamy je aż powstanie jednolita kula. Dzielimy ją na dwa kawałki. 3/4 ciasta zostawiamy na stolnicy a resztę wkładamy do lodówki. Ciasto na stolnicy rozwałkowujemy i układamy na blaszce zakrywając dno i brzegi brytfanki. Ciasto posypujemy obficie kaszą manną aby borówki podczas pieczenia nie zabarwiły spodu. 
 Do garnka wsypujemy  cukier i śmietanę, mieszamy aż składniki się połączą a następnie dodajemy wiórki i mieszamy aż połączą się z resztą. Masa nie może się zagotować. Gdy składniki będą dobrze połączone odstawiamy masę do ostygnięcia. W tym czasie białka ubijamy na sztywno i delikatnie dodajemy po łyżce masy. 
Na ciasto wykładamy równo borówki, na wierzch równo smarujemy pianką kokosową tak aby przykryć nią owoce. Na samą górę ścieramy resztę ciasta, które daliśmy w lodówki i wkładamy do pieczenia. 
Ciasto pieczemy  przez 45 minut w 180 stopniach aż się zarumieni. Gdy ostygnie można podawać na stół. 






 












Słodkie jagodowe lato

wtorek, 22 lipca 2014

Tarteletki z truskawkami pod borówkową pierzynką

Na zewnątrz upał jak nie wiem więc wszystkie metody ochłodzenia wskazane. Dzisiaj postanowiłam wykorzystać ostatnie zapasy truskawek i borówek i zrobić tarteletki. O ile z borówkami nie ma problemy gdyż sezon trwa i wystarczy się przejść i wyzbierać z krzaczków o ile brak truskawek jest niepokojący. Szkoda, że w naszej strefie klimatycznej rosną tak krótko. Ciekawe czy koś zainteresował się zmodyfikowaniem truskawek tak aby sezon u ans był tak dług jak np. w Hiszpanii? Nie obraziłabym się o takie rozwiązanie. Chociaż co naturalne to naturalne i może lepiej nie kombinować.







Składniki na 6 tarteletek
2 szklanki mąki
2 jajka
3/4 szklanki cukru
1/2 kostki masła
łyżeczka proszku do pieczenia
250 g truskawek
500 ml śmietany 30%
3 łyżeczki żelatyny
2 łyżeczki cukru pudru
300 g borówek



Wykonanie:
Mąkę przesiewamy na stolnicę. Dodajemy cukier i masło. Na koniec wbijamy po jednym jajku. Wszystko zagniatamy aż utworzy się jednolite ciasto. Następnie rozwałkowujemy je i układamy w formach na tarteletki. Spody pieczemy 20 minut w temp. 180 stopni aż się zarumienią. 
Śmietanę ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody żelatynę. Na koniec wsypujemy borówki (odłóż kilka do dekoracji) i dokładnie miksujemy. 
Na gotowe spody gdy już ostygną nakładamy truskawki. Masę śmietanową nakładamy do szprycy i rozprowadzamy ją w ogół truskawek. Gotowe tarteletki możemy posypać resztą borówek. Można podawać od razu do zjedzenia. Smacznego











Słodkie jagodowe lato

czwartek, 17 lipca 2014

Tarta migdałowa z borówkami

Lato w pełni, na pogodę w tym roku nie ma co narzekać więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać do urlopu i wyjazdu do Polski. Czas oczekiwania dobrze umilić sobie czymś smacznym. Tym razem skorzystałam z przepisu jaki znalazłam na blogu www.poracoszjesc.pl. W sumie większość inspiracji do przepisów jakie zamieszczam pochodzi z innych blogów.  Przeglądając i komentują zawsze trafię na coś co mnie zainteresuje. Przynajmniej nie mam problemu z wymyślaniem propozycji na obiad. Niestety w kwestii gotowania nie jestem królową kuchni i nie czuję się w tym tematach specjalnie dobrze dla tego pomoc bardziej wtajemniczonych w tę część działalności kuchennej bardzo sobie cenię. Na pewno nie mniej niż mój łasuch. 
Dzisiaj chciałam wam zaprezentować przepis na borówkową tartę, która zniknęła w tempie ekstremalnym z mojej kuchni. (a nie pochwaliłam się wam ale dorobiłam się w kuchni kolejnego łasucha, który testuje moje wypieki) Moja dwa łasuchy dorwały się do ciasta i tyle go widziałam. Na szczęście zdążyłam go spróbować i muszę powiedzieć, że jak średnio lubię własne wypieki tak ten przypadł mi do gustu. Przede wszystkim bardzo zasmakowała mi migdałowa masa, jeśli też jesteście fanami migdałów i marcepanu polecam wam ten przepis, nie zawiedziecie się. 










Składniki na tartę o średnicy 35 cm

ciasto:
 2,5 szklanki mąki
200 g masła
80 g cukru
szczypta soli 
 łyżeczka sody oczyszczonej
2 jajka

masa migdałowa:
szklanka zmielonych płatków migdałowych
8 łyżek cukru
4 łyżki mąki
8 łyżek roztopionego masła

dodatkowo:
400 g borówek
2 łyżki cukru
jajko




Wykonanie:
Mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy cukier, masło i resztą składników a  na koniec wbijamy jajka. Wszystko razem zagniatamy aż powstanie jednolite ciasto. Odkrawamy 3/4 ciasta i rozwałkowujemy je. Pozostałą część ciasta wkładamy do lodówki. Rozwałkowane ciasto układamy na dnie i bokach formy do tarty. 
Zmielone migdały mieszamy z pozostałymi składnikami aż powstanie gęsta masa. Układamy ją równomiernie na ciasto. Na wierch układamy borówki.
Pozostałą część kruchego ciasta wyjmujemy z lodówki i rozwałkowujemy. Wycinamy z niego wąskie paseczki i układamy je naprzemiennie warstwie borówek tworząc  kratkę. Rozbełtanym jajkiem smarujemy paski ciasta i posypujemy je cukrem. Ciasto wykładamy do pieca na 40 minut w temp. 180 stopni. Gdy wierzch zarumieni się , ciasto będzie gotowe do wyjęcia z piekarnika. Gdy ostygnie można podać go na stół. Smacznego














Słodkie jagodowe lato


piątek, 11 lipca 2014

Norweski pudding królowej Maud (Dronning Maud pudding)

Staram się szukać przepisów  z kuchni norweskiej, ostatnio nabyłam nawet książkę kucharską.  Przepis ten jednak nie pochodzi z niej ale poleciła mi moja norweska koleżanka.  Oczywiście nie byłabym sobą gdybym od razu nie wyszukała przepisu  i nie przetestowała go w mojej kuchni. Deser a właściwie to mus przypomina trochę smakiem ajerkoniak. Ja zrobiłam go zgodnie z przepisem ale myślę, że można urozmaicić go truskawkami albo czereśniami. 
Z książki wyczytałam, że został on pierwszy raz wykonany w 1906 roku w Haugesund  dla królowej Maud  (  stąd jego nazwa)  i króla Haakona, kiedy to odwiedzali oni wspomniane miasto. Deser jest bardzo prosty i szybki w przyrządzaniu myślę więc, że wam się spodoba. 










Składniki na 4 pucharki:
5  żółtek
5 łyżek cukru
2 łyżeczki żelatyny
0,5 l śmietany 30%
50 ml porto
tabliczka czekolady deserowej

Wykonanie: 
Żółtka z cukrem miksujemy blenderem na gęsty kogiel-mogiel. Dodajemy porto do smaku. Żelatynę rozpuszczamy w nie wielkiej ilości wody i dodajemy do masy z żółtek i cukru, dokładnie mieszamy. Śmietanę ubijamy na sztywno i mieszamy z resztą masy. Czekoladę trzemy na tarce na grubych oczkach. Masę układamy w pucharkach (na przemian masa i wiórki czekolady)  Od razu można go zjeść, nie wymaga schłodzenia w lodówce. Smacznego.











Skandynawskie lato 2014

poniedziałek, 7 lipca 2014

Drożdżówki z borówkami

Jeżeli coś złości mnie w mieszkaniu w Norwegii to brak światła. Oczywiście  nie myślcie sobie, że tutaj biegają białe niedźwiedzie, jest zimno i dzień trwa kilka godzin. Bez przesady ( niestety spotkałam się z takim podejście i to nie raz). Bardziej narzekam w tym momencie na brak światła pod względem zdjęć. Niestety jeśli przychodzą pochmurne dni a tych jest bardzo dużo w okresie jesiennym, że o zimowych nie wspomnę to zdjęcia wypadają strasznie. Nie wiem jeszcze jak przeskoczyć ten problem. W wakacje zawsze mogę zrobić zdjęcia na zewnątrz i są one dobrze doświetlone ale co dalej? Muszę coś wymyśleć  przed jesienią  bo nie chce cofnąć się w jakości moich zdjęć. Nie wiece jak irytujące jest gdy piszecie, że zdjęcia są zbyt ciemne a ja już doświetliłam j na wszystkie sposoby. W codziennym życiu mniejsza ilość światła mi nie przeszkadza, do wszystkiego można . Macie jakieś pomysły?











Składniki na 10 drożdżówek
50 g drożdży
3/4 szklanki cukru
1/2 szklanki oleju
szczypta soli
2 jajka
szklanka mleka
500 g mąki
200 g borówek
cukier puder do posypania
białko do posmarowania drożdżówek




Wykonanie: 
Drożdże rozpuszczamy w ciepłym mleku i przelewamy do wysokiego naczynia. Dodajemy resztę składników i wyrabiamy ciasto aż do momentu gdy będzie elastyczne i nie będzie się kleić do ścianek naczynia. Wyrobione ciasto przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 1,5 do 2 godziny. Po tym czasie wykładamy ciasto na stolnice i rozwałkowujemy je na grubość 2 cm i wycinamy kółka o średnicy 6-8 cm lub większe jeśli lubicie. Układamy je na brytfance i kładziemy na środek trochę jagód. Gotowe bułki smarujemy białkiem z wierzchu i wykładamy do piekarnika na 40 minut- 180 stopni.  Po wyjęciu z pieca zostawiamy do ostygnięcia i posypujemy cukrem pudrem. Smacznego:)












Słodkie jagodowe lato

środa, 2 lipca 2014

Prosty i zdrowy deser owocowy na lato.

Pogoda dzisiaj nie dopisuje ale w sumie nie przejmuje się gdyż trochę deszczu po takiej suszy się przyda. Wczoraj było tak ciepło że czuć było w powietrzu totalny brak wilgoci (mieszkając nad morzem to trochę dziwne) dodatkowo od miesiąca wszędzie ostrzegają przed suszą w lasach. Nie wygląda to dobrze więc kilka dni deszczu na odmianę się przyda:) Widziałam wczoraj pogodę  w Polsce i też szału nie ma. Dziwne rzeczy się dzieją w tym roku z pogodą. Oby tylko na zaplanowane wyjazdy wakacyjne pogoda dopisywała nam.  
W ramach nie ciekawej pogody i braku możliwości wyjścia z domu postanowiłam zbombardować się z rana dobrą dawką witamin. Wyszła mi zabawna tęcza w pucharku, aż szkoda było jeść. Ostatnio zmieniłam sobie trochę sposób odżywania na lato i jestem bardzo zadowolona, koktajle warzywne i owocowe dają dużo energii i poprawiają pracę jelit, Polecam:)









Składniki na dwa duże pucharki:
200 g truskawek
4 duże brzoskwinie  lub pół mango albo ananasa
3 kiwi 
3 łyżeczki żelatyny





Wykonanie:
Owoce myjemy, obieramy i kroimy na kawałeczki. Każde z nich osobno miksujemy blenderem w trzech miseczkach. Do każdej z nich dodajemy rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody żelatynę i mieszamy dokładnie. Najpierw wlewamy do pucharków zmiksowane truskawki i wkładamy do lodówki na 20 minut. Następnie na wierzch wlewamy mus brzoskwiniowy i również wkładamy go do lodówki, tak samo postępujemy z musem z kiwi. Deser po stężeniu ostatniej warstwy można  zjeść. Smacznego.