Muszę się pochwalić już na wstępie, doczekałam się nowego pieca, ba nawet nowej pralki. Łasuch zaskoczył mnie ostatnio nowymi nabytkami. Moja radość jednak nie trwała długo, o ile do pralki nie mam za rzutów o tyle piec pozostawia dużo do życzenia. W sumie to nawet nie wina samego pieca, jest przecież taki jak chciałam, tylko niestety instalacja elektryczna w naszym domu nie przewiduje kolejnego "pożeracza energii". Dobrze, że jako testera nowego pieca użyłam kruchego ciasta bo inaczej byłaby mała zakalcowa katastrofa. Piec kilkakrotnie wybił korki w całym domu, za trzecim razem zrezygnowana wyłączyłam piec i poszłam do starej kuchni, oczywiście odprowadził mnie zły wzrok łasucha ( bo jak to tak można , że mu się kilka razy komputer wyłączył i jak on ma pracować w takich warunkach:D?) Ciasto dopiekło się na starym sprawdzonym sprzęcie. W sumie mamy nową kuchnię i wszystko mogę w niej robić poza pieczeniem, z którym muszę uciekać do starej. W ten sposób mój pomysł na remont zakończył się bieganiem po schodach z brytfanką. Jestem udana, nie ma co. Tym czasem zapraszam na pyszną tartę.
Składniki ( forma o średnicy 28 cm)
ciasto:
200 g masła
2 jajka
łyżeczka sody oczyszczonej
300 g mąki
3 łyżki śmietany 18%
masa:
1 l mleka
2 budynie śmietankowe
6 łyżek kaszy mannej
olejek rumowy
dodatkowo:
3 banany
kilka plastrów ananasa
kilka plastrów melona
2 galaretki brzoskwiniowe.
Wykonanie:
Mąkę i sodę przesiewamy na stolnicę. W stożku robimy otwór do którego wbijamy jajka i dodajemy śmietanę. Ciasto lekko zagniatamy i dodajemy margarynę. Wszystko razem wyrabiamy do powstania jednolitego ciasta. Gdy będzie już gotowe zawijamy je folią i chowamy do lodówki na 30 minut. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na stolnicy i układamy w formie na dnie i brzegach. Ciasto pieczemy około 30 minut w 180 stopniach.
W tym czasie gotujemy budynie zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Gdy będziemy podgrzewać mleko dodajemy do niego mannę i zagotowujemy z sypkim budyniem. Gotową masę studzimy.
Do ciasta nie zbędna jeszcze nam będzie galaretka. Zalewamy więc ją wrzącą wodą zgodnie z instrukcją na opakowaniu i pozostawiamy w chłodnym miejscu do stężenia.
Gdy wszystkie składniki mamy już zimę należy je połączyć. Na ciasto wykładamy masę z kaszy mannej i układamy na wierzchu pokrojone w plastry owoce. Wszystko zalewamy lekko tężejącą galaretką i wkładamy do lodówki na około godzinę. Smacznego:)
Nooo...to Justynko masz wakacyjne atrakcje w swoim domu:)
OdpowiedzUsuńJa bez piekarnika nie wyobrażam sobie pracy(zresztą chyba każda z nas;)), mój sprzęt też nie jest "stary" na szczęście swoją rolę spełnia doskonale!:)
Za to pralka (najnowszy nabytek) nie chce współpracować ze mną wg mojego życzenia...i czasami serwuje mi niemiłe niespodzianki:-)
Miłego popołudnia, u mnie b.słonecznie!
Pzdr.
Bardzo fajna tarta! U mnie tez wczoraj było "mannowo" bo drożdżówki z kaszą manną :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję przeżyć z nowymi nabytkami.A ciacho superaśne:)
OdpowiedzUsuńDużo kremu, owoce i galaretka - taka tartę lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam desery z kaszą manną! Tarta wygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuńna pewno jest pyszna! lubię mannę:)
OdpowiedzUsuńSuper propozycja na wykorzystanie kaszy manny w kuchni :)
OdpowiedzUsuńfajny ten krem z mannej:) i połączenie z egzotycznymi owocami- pycha:D
OdpowiedzUsuńpyszna owocowa tarta :) przygotowana z takimi atrakcjami musiała świetnie smakować :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie z mnóstwem owoców :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mało nie zabiła mnie prostownica do włosów:) na szczęście instalacja jest niezawodna.
OdpowiedzUsuńCiacho super!
Wypasiona ta tarta,tyle owoców to musi być pyszna.
OdpowiedzUsuńBardzo smakowita tarta:) Tak to już jest z tymi sprzętami... najważniejsze, że tarta się udała i wyszła pyszna:)
OdpowiedzUsuńCiacho świetne :)) Bardzo apetyczne :))
OdpowiedzUsuńOj takiej właśnie solidnej porcji słodkości potrzebuję teraz!
OdpowiedzUsuńCo za pyszności :) i jeszcze ta kasza manna :)
OdpowiedzUsuńojej, ale przeboje masz z tym pieczeniem... ale z instalacją nie ma żartów, jak ją za bardzo obciążycie to może się nawet coś zapalić, więc może warto coś z nią zrobić ;)
OdpowiedzUsuńOj, to nieźle się nabiegałaś...ważne że ciacho wyszło pyszne! Manna i banany, super połączenie.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie i zapewne tak właśnie smakuje!
OdpowiedzUsuń