Jesień zbliża się dużymi krokami. Dzisiaj odczułam to w powietrzu, typowo zimne wilgotne powietrze. Nie wiem czy będziemy mogli liczyć w tym roku na jakąś ładną jesień, oj nie wiem, nie zapowiada się z tego co oglądałam prognozy a rak strasznie by się przydała,zwłaszcza po takim lecie. Na osłodzenie jesiennej pluchy mam przepis, który gdzieś dziwnym trafem mi się zapodział w kolejce do publikacji. W okresie dostępności owoców wszelkich postanowiłam zrobić tartaletki. Nie typowe bo biszkoptowe, akurat piekłam spody pod tort i zostało mi trochę ciasta więc stwierdziłam, że marnować się nie może. Zazwyczaj tego typu wypieki robiłam z ciasta kruchego ewentualnie francuskiego, więc nadszedł czas na zmianę:) Nie oczekiwałam jakieś rewelacji jeśli chodzi o ten wypiek miało to być raczej jako dodatek do innych przysmaków na przyjęciu a ku mojemu zaskoczeniu, zrobiło największą furorę. Spytacie pewnie gdzie są gruszki? a właśnie, że są, schowane pod śmietanową pierzynką, niestety tartaletki znikły w pierwszej kolejności ze stołu i nie zdążyłam zrobić im zdjęć. Niestety muszę się przyznać, że bardzo często irytuje znajomych podając im smakołyki a potem przez chwile nie pozwalam im ich tknąć do puki nie robię zdjęć. Przyznaję się jestem okropna ale skąd mam wziąć dla was zdjęcie pokrojonego tortu? Czasami pyszności wymagają poświęceń:) a tym zcasem zapraszam do wypróbowania przepisu:
Składniki na 6 sztuk:
biszkopt:
5 jajek
3/4szklanki cukru
szklanka mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
dodatkowo:
200 ml śmietany 30%
2 łyżeczki żelatyny
2 łyżki cukru
200 g borówek
2 gruszki
Wykonanie:
Żółtka oddzielamy do białek i ubijamy je mikserem na sztywną pianę. Następnie dodajemy cukier dalej miksując oraz żółtka. Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia przez sitko a następnie dodajemy je delikatnie do masy z białek. Gotowe ciasto przelewamy do foremek tak aby zapełnić je do połowy wysokości. Wkładamy foremki do pieca nagrzanego na 180 stopni na 20 minut. Gotowe tartaletki wyjmujemy z pieca i studzimy. W tym czasie Ubijamy śmietanę na sztywno. Dodajemy pod koniec ubijania rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody żelatynę i cukier. Gruszki obieramy i kroimy na dużą kostkę. Gdy biszkopciki będą już zimne układamy na każdym na środku kilka kawałków gruszki. Następnie bitą śmietanę nakładamy do szprycy i wyciskamy w okół gruszki stożek na tartaletce. Gotowe ciastko posypujemy borówkami lub innymi owocami. Od razu można podawać je na stół smacznego:)
aż się zrobiłam głodna :D
OdpowiedzUsuńmuszę wyprówować ;P
OdpowiedzUsuńprzepyszne :) zabieram jedną :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co z gruszkami;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe te tarteletki, pięknie wyglądają.
OdpowiedzUsuńmoje kochane gruszki!
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają, na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuńMusze spróbować, bo wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPyszne!!!
OdpowiedzUsuńPiękne tartaletki, inspirujesz aby zetrzeć kurz z własnych foremek i napełnić je ciastem na tartaletki ;-)
OdpowiedzUsuńpyszności, moje Dziecko juz sobie zamówiło takie same :)
OdpowiedzUsuńjesien idzie, czas na gruszki.Bardzo zachecajace!
OdpowiedzUsuńśliczne i zapewne wyśmienite :D
OdpowiedzUsuńJa muszę się wystrzegać takich pyszności:) Zapraszam Cie na szczyptę soli.
OdpowiedzUsuńboskie:) wyglądają nieziemsko:)
OdpowiedzUsuńWchodzę tu i za każdym razem jestem bardziej głodna:)
OdpowiedzUsuńPo prostu przepyszne!
OdpowiedzUsuńWyglądają wprost bajecznie!
OdpowiedzUsuńporywam jedną bez pytania
OdpowiedzUsuńTe piramidy z kremu, o rany jak one apetycznie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńurocze:) a biszkoptowych jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńZapisuję do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńMniam, mniam, ślicznie wyglądają, i połączenie składników doskonale wpasowuje się w mój gust.
OdpowiedzUsuń