Mężczyźni kochają zołzy, podobno. Lepiej nie sprawdzać i za nadto nie wykorzystywać cierpliwości otoczenia dlatego postanowiłam zrobić dzień dobroci. Łasuch postanowił zrobić wieczór w męskim gronie więc zostałam oddelegowana do mamy na wieczór, więc nie pozostało mi nic innego jak grzecznie się spakować i wymaszerować z domu. W końcu od czasu do czasu każdemu należy się chwila relaksu z znajomymi, a w końcu męskie sprawy do męskie sprawy, jak skomentował to mój tata. (co najmniej jakby babskie podlegały dyskusji) Jak już ustaliłam ten dzień dobroci dla otoczenia to postanowiłam nie zostawiać łasucha z pustą lodówką. Szukałam jakiejś fajnej przekąski do piwa i wpadłam na ciekawy pomysł, ptysie na ostro. Jakiś czas temu robiłam eklerki (niestety nie uwieczniłam tego na zdjęciu) i spodobał mi się ten rodzaj ciasta. Nie jest on trudny do wykonania ale należy pamiętać żeby go dobrze napowietrzyć, chyba to jest sekret udanego ptysia. Nie wiele się zastanawiając wykonałam serie ptysiowych blaszek do pieca. Okazało się, że taka wersja bardzo smakowała, trochę pikantne ciasteczka fajnie łączyły się z piwem i jako pierwsze zniknęły z talerzy. Następnym razem posypie je na wierzchu startym serem, powinny być jeszcze smaczniejsze:) Chyba dlatego mężczyźni kochają swoje zołzy, że czasami robią im dzień dobroci:)
Składniki:
szklanka mąki pszennej
szklanka wody
50 g masła
szczypta soli
4 jajka
szczypta chili lub papryki ostrej
Wykonanie:
Wodę w rondelku zagotowujemy z masłem i szczyptą soli. Gdy masło się rozpuści dodajemy przyprawy i stopniowo wsypujemy przesianą wcześniej mąkę. Z masy powstanie gęste ciasto, nie może być w nim żadnych grudek z mąki. Mieszamy ciasto na małym ogniu aż do momentu aż zacznie nam się odrywać od dna, powstanie z niego w tedy kulka. Odkładamy rondelek do ostygnięcia na 15 minut. Po tym czasie powoli dodajemy po jednym jajku do masy, początkowo będzie się ono rozwarstwiać ale po dłuższej chwili będzie się zlepiać w jednolitą masę. Gotują ją na małym ogniu przez około 5 minut i delikatnie napowietrzaj mieszając. Gotową masę należy wlać do rękawa cukierniczego lub szprycy i wycisnąć w dowolnym kształcenie na blaszkę. Ciasto należy piec w maksymalnie nagrzanym piekarniku przez 10- 15 minut Należy zrobić duże odstępy między ciastkami gdyż w piekarniku ptysie bardzo pęcznieją. Ciastka można wyjąc gdy się zarumienią, nie wolno otwierać wcześniej piekarnika gdyż będziemy mieli murowany zakalec. Smacznego!
Wodę w rondelku zagotowujemy z masłem i szczyptą soli. Gdy masło się rozpuści dodajemy przyprawy i stopniowo wsypujemy przesianą wcześniej mąkę. Z masy powstanie gęste ciasto, nie może być w nim żadnych grudek z mąki. Mieszamy ciasto na małym ogniu aż do momentu aż zacznie nam się odrywać od dna, powstanie z niego w tedy kulka. Odkładamy rondelek do ostygnięcia na 15 minut. Po tym czasie powoli dodajemy po jednym jajku do masy, początkowo będzie się ono rozwarstwiać ale po dłuższej chwili będzie się zlepiać w jednolitą masę. Gotują ją na małym ogniu przez około 5 minut i delikatnie napowietrzaj mieszając. Gotową masę należy wlać do rękawa cukierniczego lub szprycy i wycisnąć w dowolnym kształcenie na blaszkę. Ciasto należy piec w maksymalnie nagrzanym piekarniku przez 10- 15 minut Należy zrobić duże odstępy między ciastkami gdyż w piekarniku ptysie bardzo pęcznieją. Ciastka można wyjąc gdy się zarumienią, nie wolno otwierać wcześniej piekarnika gdyż będziemy mieli murowany zakalec. Smacznego!
Fajna przekąska do piwa:) Dziękuję za dodanie przepisu do akcji "Ptysiowo". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńfajne bardzo! i fajny pomysł
OdpowiedzUsuńFajne:)
OdpowiedzUsuńO, taka wersja mi bardzo odpowiada:)
OdpowiedzUsuńPomysłowe, aż ręka sama się wyciąga po jednego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Takich Ptysiaków :) jeszcze nie jadłem - narobiłaś smaku więc muszę wypróbować przepis w najbliższych dniach :)
OdpowiedzUsuńskarb taka partnerka :) przekąski do piwa dla facetów, na rękach powinni Cie nosić :)
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś skusić na pikantne ptysie :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :) Pięknie wyglądają te ptysie :)
OdpowiedzUsuń