Zdecydowanie pieczenie tortów sprawia mi największą frajdę:) Trzeba na nie poświęcić naprawdę dużo czasu, zwłaszcza jak wymyśli się coś nietypowego ale za to jaka frajda jest po skończeniu. W sumie aż szkoda czasami kroić:) Ciągle uczę się robić torty, o ile w ciastach czuję się już całkiem w porządku o tyle w dekoracji ciągle ciągle to daleka droga:) Oczywiście nie od razu Kraków zbudowano więc nie przejmuje się tylko uczę się dalej. Im trudniej tym większa satysfakcja, że w końcu się udaje:) Tym razem moim "łupem" padł tort szwarcwaldzki. Nigdy nie robiłam go wcześniej chyba nawet w sumie nigdy go nie jadłam. Tym bardziej ciekawiło mnie jak sobie poradzę z takim wyzwaniem. Przepis wyszperałam w internecie, po przeglądnięciu kilkunastu wersji stwierdzam, że godna polecenia jest wersja z kwestia smaku. Bardzo podoba mi się sposób prowadzenia tego bloga, czasami korzystam z pomysłów umieszczanych tam i jeszcze się nie zawiodłam. A tym czasie wracam do mojego tortu, jestem z niego bardzo dumna, wyszedł mi dokładnie taki jak chciałam, pyszny lekki torcik. Należy go bardzo mocno naponczować alkoholem w ten jest najlepszy i nie przesłodzić masy bo inaczej będzie za mdły. Proste to jest ale na prawdę warto, niebo w gębie:)
Składniki na tortownicę o średnicy 24 cm:
5 jajek
3/4szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
dwie łyżki kakao
masa:
500 ml śmietany 30%
50 ml wiśniówki
litr wiśni z alkoholu np. z nalewki
(można też kupić w sklepie specjalne do dekoracji i do ciast)
3 łyżeczki żelatyny
2 łyżki cukru pudru
Do dekoracji:
wiórki czekoladowe
wiśnie do dekoracji
Wykonanie:
Oddzielamy białka od żółtek. Mąkę przesiewamy razem z proszkiem do pieczenia i kakao. Przygotowujemy tortownicę, wykładamy ją papierem do pieczenia i włączamy piekarnik na 180 stopni. Białka ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier i gdy wszystko dobrze się wymiesza dodajemy żółtka. Do gotowej masy delikatnie wsypujemy sypkie składniki i mieszamy. Jednolitą masę przelewamy do tortownicy i wkładamy do nagrzanego piekarnika na około 40 minut. Gdy biszkopt zacznie odchodzić od brzegów to znaczy, że mamy gotowe ciasto. Wyjmujemy je z piekarnika i studzimy. W tym czasie ubijamy śmietanę na sztywno i dodajemy cukier puder. W małym garnuszku rozpuszczamy żelatynę w niewielkiej ilości wody i dodajemy ją do śmietany. Gdy ciasto jest już zimne rozcinamy je na trzy krążki. Każdy krążek mocno ponczujemy wiśniówką i nakładamy wiśnie. Przykrywamy je warstwą bitej śmietany i przykrywamy kolejnym krążkiem i powtarzam jeszcze raz czynność z kolejnym krążkiem ciasta. Pozostałą część bitej śmietany smarujemy brzegi i wierzch naszego tortu. Boki tortu obsypujemy wiórkami czekoladowymi. Można na wierzchu z śmietany zrobić świderki za pomocą szprycy i udekorować je wiśniami. Przechowywać w lodówce. Smacznego:)!
Wygląda apetycznie ;D
OdpowiedzUsuńpiękny! aż szkoda, że takie małe zdjęcia
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że naprawdę wyszedł Ci ten tort pokazowo :)
OdpowiedzUsuńTort wyszedł Ci wspaniale! To mój ulubiony :)
OdpowiedzUsuńJa też go mam zamiar zrobić, ale na razie czeka na to jak będę miała więcej czasu. Cudny Ci wyszedł :))
OdpowiedzUsuńŚwietny! Będę robić taki za tydzień :)
OdpowiedzUsuńPiękny i niezwykle smakowicie się prezentuje. Aż ręka sama się wyciąga, chociażby po wisienkę:)
OdpowiedzUsuńtort rarytas...ale mam smak na kawałek..
OdpowiedzUsuńOkazały,aż ślinka cieknie na sam widok:)
OdpowiedzUsuńPiękny i elegancki,bez udziwnień.Perfekcja w każdym calu.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńfantastyczny, jestem pod wrażeniem:))
OdpowiedzUsuńPiękny tort! I jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńTorcik śliczny,aż mam ochotę sięgnąć kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńmoja droga, napracowałaś się,a le warto, wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńwspaniały wyszedł!
OdpowiedzUsuńMmmm, też uwielbiam torciki, ale tego chyba też jeszcze nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńPracy wiele, ale i satysfakcja duża:)
OdpowiedzUsuńAleż bym pożarła taki tort z Czarnego Lasu! :)
OdpowiedzUsuńAleż on przepysznie wygląda
OdpowiedzUsuńo rany, podziwiam, że podjęłaś się tego wyzwania! podziwiam tym bardziej, że wyszedł obłędnie, fenomenalnie - słów mi brakuje, perfekcyjny tort! A z kwestii smaku też korzystam, bardzo lubię tego bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i chylę czoła.
Monika
Wygląda obłędnie, jeszcze takiego ie robiłam. Aż ślinka cieknie :-)
OdpowiedzUsuńOj rzeczywiście trudne wyzwanie :-)
OdpowiedzUsuńO rany ale musi byc pyszny:)
OdpowiedzUsuńAle zaszalałaś! Piękny ten Twój tort, wyszedł wspaniale :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńwyszedł cudowny i do tego bardzo dostojnie się prezentuje:) już wyobrażam sobie ten smak:)
OdpowiedzUsuńTort fajny, masz rację z tym robieniem tortów w domu, zabierają dużo czasu ale smak jest nie zastopiąny.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszedł! A jaki musiał być pyszny, już to sobie wyobrażam :D
OdpowiedzUsuńTorcik idealny, narobiłaś mi naprawdę dużej ochoty na takie cudo :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie Ci wyszedł :D
OdpowiedzUsuńImponujący!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszedł... uwielbiam takie torty :) To nie to co te niedobre torty pokryte masą cukrową fuuu...
OdpowiedzUsuńMusiałem jeszcze raz na niego popatrzyć.
OdpowiedzUsuńPiękny! To świetne połączenie smaków:)
OdpowiedzUsuńMasz wszelkie powody do dumy, wyszedł wspaniale!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny !!!! Jak z najlepszej cukierni!! Gratuluje
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńCudny:) Ja robię trochę inaczej, ale Twój też wygląda zabójczo smacznie;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ tym trudnym zadaniem poradziłaś sobie znakomicie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały tort !
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wyszedł :)
OdpowiedzUsuńNoo, przepieknie Ci wyszedł! Ja tez polecam Kwestię Smaku, ta stronka jeszcze mnie nigdy nie zawiodła.. :)
OdpowiedzUsuńpiękny, jak z cukierni!
OdpowiedzUsuńWspaniale Ci się udał, gratulacje!
OdpowiedzUsuńO! Ależ piękny. Ślicznie udekorowałaś. Jest zwieńczeniem Twojej pracy. Chętnie teraz spróbowałabym kawałek. Niestety musze poczekać, aż sama zrobię :)) Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńUwielbiam torty czekoladowe z śmietaną :) wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuń