sobota, 29 czerwca 2013

Zakręcony kawowo-czekoladowy deser

Kolejny deser własnego autorstwa. Gdy jest ciepło zdecydowanie nie mam ochoty an stanie przy nagrzanym piecu więc najczęściej goszczą u mnie właśnie takie deserki w pucharkach lub ciasta bez pieczenia. Oczywiście nie mogę zapomnieć o moim faworycie czyli ptasim mleczku. Zdecydowanie lubię njabardziej latem:) Pogodam nas zaczyna coraz bardziej rozpieszczać, słonka coraz więcej więc nie zostaje nic innego jak wziąć jeden pucharek i rozgościć się na tarsie:)


Składniki na 4 pucharki:
250 ml śmietany kremówki 30
fix do śmietany
200 g słonecznika
mała puszka masy krówkowej
tabliczka czekolady
2 łyżki kawy rozpuszczalnej





Wykonanie:
W niewielkiej ilości wody rozpuszcamy kawę i czekam aż ostygnie. Śmietanę ubijamy na sztywno dodając  torebkę fix i ropuszczoną kawę. Słonecznik wsypujemy do garnka dodoajemy karmel i lekko podrzewamy tak aby wszystko razem się łądnie połączyło i słonecznik się zlepił. Odstawiamy do ostygnięcia. W kompieli wodnej roztapiamy czekoladę. Nakładamy kilka łyżek śmietany następnie wsypujemy łyżeczkę kawy rozpuszczalnej  i łyżkę karmelu z słonecznikiem, tak na zmianę do wypełnienia pucharku. Na wierzch dajemy rozptopiną czekoladę i tworzymy z niej esy floresy. Deser od razu nadaje się do spożycia chociaz fajnie smakuje jak poleży około godzinyw  lodwóce i słodzi się. Smacznego:)














czwartek, 27 czerwca 2013

Tęczowy deser

Narzekacie na brak kolorów? proszę bardzo coś co na pewno zrobi furorę na waszym stole. Prosty i fantazyjny deser. Jest on prosty ale czasochłonny od razu ostrzegam. Myślę jednak, że warto poświęcić trochę czasu. Przepis znalazłam na jednym z blogów i od razu zapałałam miłością do jego wykonania. Oczywiście nie myliłam się, pełen zachwyt w oczach łasuchów gdy pokazałam im moje trzęsące się dzieło:)
Tym samym zaczynam moją galaretką serie deserów letnich:) mam nadzieje, że wam się spodobają:)
Składniki:
4 galaretki
250 ml śmietany 30%
Wykonanie:
Zalewamy galaretki w 4 różnych miseczkach zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Obojętnie jakich zestawów kolorowych użyjecie, myślę, że każdy będzie pasował:) Ja użyłam niebieskiej żółtej zielonej i czerwonej. Każdą galaretkę przelewamy równo do dwóch miseczek i do jednej w nich wlewamy po 50 ml śmietanki ( oczywiście gdy galaretka będzie chłodna)  Do dużej formy najlepiej sylikonowej zaczynamy wlewać po jednej warstwie galaretki, na przemian. Ja zaczęłam od czerwonej. Najpierw sama czerwona potem czerwona z śmietanką, potem sama żółta i żółta z śmietanką. Tak do końca, Gotową formę gdy ostatnia masa stężeje wkładamy na kilka minut do ciepłej wody i delikatnie wyjmujemy z formy. Smacznego:)


























wtorek, 25 czerwca 2013

czekoladowe ślimaki w wersji light

Sezon wakacyjny można w sumie uznać za otwarty. Pogoda jak na razie nas rozpuszcza, nie mamy upałów ale jest ciepło i słonecznie, cieszę się, że ja na razie nie mamy upałów. Nie ma nic gorszego jak dla mnie. Zdecydowanie wolę gdy jest mi za zimno niż za gorąco. No bo w sumie jak mi za zimno to zawsze mogę ubrać dodatkową warstwę ubrać czy wypić coś ciepłego a na upał? momentami żałuje, że nie można zdjąć skóry:) Na szczęście jak już mówiłam upały omijają nas szerokim łukiem ale nie o tym chciałam napisać. Zaczęłam pisać o sezonie wakacyjnym gdyż w tedy odsłaniamy trochę więcej ciała i niestety niekiedy pojawia się problem. W tym roku jakoś chyba obejdzie się bez przerażenia, że nie mogę się wcisnąć w szorty z zeszłego roku. Mimo próbowania różnego rodzaju wypieków przez całą zimę starałam się ćwiczyć systematycznie.  Nie wiem czy to już nie rodzaj uzależnienia ale gdybym nie ćwiczyła kilka dni to zaczyna mnie nosić po domu. Ruch daje mi dużo radości, zdecydowanie,po za tym dzięki niemu można "wsunąć"  kawałek ciasta z mniejszymi wyrzutami sumienia.
Dzisiaj w ramach przygotowania się do wyjścia na plażę proponuję dietetyczne ślimaki z ciasta krucho-drożdżowego. Bardzo smaczna i zdrowa przekąska. Ostatnio chyba już całkowicie przerzuciłam się na mąki pełnoziarniste, polecam:)


Składniki na 20 ciastek

500 ml mleka
25 dag cukru brzozowego
1 łyżeczka soli
5 dag drożdży lub  małe opakowanie drożdży suchych
1 jajko
kakao
0,5 kg mąki orkiszowej
20 dag masła ( ja dodałam klarowanego, polecam też tłuszcz kokosowy)


Wykonanie:
Drożdże rozpuszczamy w mleku i lekko go podgrzewamy wraz z masłem. Dodajemy następnie cukier i sól. Na koniec dodajemy mąkę i wyrabiamy ciasto do uzyskania jednolitej kuli, która nie będzie się przyklejać do ścian naczynia. Gotowe ciasto dzielimy na 2 części. Obie rozwałkowujemy na stolnicy. Na jedną wysypujemy przez sitko gorzkie kakao i przykrywamy druga częścią ciasta. Zwijamy go w roladę i kroimy na plastry. Ciastka kładziemy na  przygotowanej do pieczenia blaszcze i zostawiamy je na około 15 minut żeby trochę spęczniały. Ciastka pieczemy około 20 minut w 180 stopniach. Gdy ostygną będą gotowe do zjedzenia, Smacznego:)










sobota, 22 czerwca 2013

Japoniec

Pod tą nazwą z moich notatkach znalazłam kilka przepisów na ciasto ucierane z makiem. Ostatnio tak dobrze mi szły moje wariacje z przepisami, że i tym razem postanowiłam swobodnie trzymać się wytycznych przepisów. Moja wersja japońca okazała się całkiem ciekawa. Przede wszystkim dodałam do ciasta kruchego sezamu co stworzyło z makiem fajną kombinację:) Polecam na przyszłość również do innych przepisów. Mój łasuch ocenił ciasto jako ciekawe, zatem obyło się tym razem bez euforii nad wypiekiem ale przynajmniej zostało zjedzone ze smakiem:) Chociaż z drugiej strony to w sumie duże wyróżnienie gdyż mój łasuch nie przepada za makiem. W każdym razie mnie ciasto smakuje więc z przyjemnością zjem je do niedzielnej kawy. 

Składniki:
ciasto:
100 g masła
50 g sezamu
2 jajka
łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżki kwaśnej śmietany
300 g mąki pszennej
masa:
2 budynie waniliowe
1 l mleka
4 łyżki cukru
150 g masła
puszka masy makowej
puszka ananasów
2 galaretki pomarańczowe

Wykonanie:
Mąkę przesiewamy przez sitko na stolnicy. Dodajemy  sodę i sezam. W stożku robimy dziurę i wlewamy do środka śmietanę i jajka. Na wierzch dodajemy posiekana na mniejsze kawałki masło i wszystko razem zagniatamy rękami aż powstanie jednolita kula. Gotowe ciasto wkładamy na pół godziny do lodówki. Następnie wykładamy nim brzegi i spód prostokątnej blachy. Pieczemy około 30 minut w 180 stopniach aż ciasto się zarumieni na brązowo. 
Gotujemy dwa budynie waniliowe zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Gdy ostygnie ucieramy margarynę z cukrem na miały puch i stopniowo dodajemy zimny budyń. Galaretkę również zalewamy zgodnie  z instrukcją i pozostawiamy w lodówce aż zacznie tężeć. 
Na ostudzone ciasto wylewamy masę makową a na wierzch masę budyniową. Następnie wysypujemy kawałki ananasa i zalewamy wszystko lekko tężejącą galaretką. Ciasto wkładamy do lodówki na około 2 godziny. Smacznego:)




środa, 19 czerwca 2013

Sernikowa krówka

Co lubię najbardziej niezależnie od pory roku? oczywiście sernik:) nie wiem która to już wersja sernika na moim blogu ale zdecydowanie bardzo lubię to ciacho w każdej wersji. Tym razem postanowiłam połączyć sernik z czekoladowym ciastem oraz karmelem. Czy może być coś pyszniejszego? chyba nie:) Przyznaję się, że zjadłam chyba z pół blachy, niestety dieta poszła w las, musiałam sobie pofolgować:) niestety aż tak silnej woli nie mam, żeby odpuścić sobie takie smakołyki. Myślę, że godzinka więcej ćwiczeń i obędzie się bez wyrzutów sumienia. W końcu od czasu do czasu można sobie poszaleć, dieta powinna być różnorodna i nie nuda. Najgorzej to zmuszać się do jedzenia czegoś czego nie lubimy. Najważniejsze to przecież akceptować    siebie i  cieszyć się z życia.


Składniki (na dużą blachę):
czekoladowe ciasto:
0,5 szkl. mleka
1,5 szkl. cukru
4 jajka
2 łyżki kakao
tabliczka gorzkiej czekolady
2 szkl. mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
sernik:
750 g twaroga sernikowego trzykrotnie mielonego
2 łyżki mąki ziemniaczanej
4 łyżki śmietany 
150 g cukru pudru
1 cukier waniliowy
puszka masy krówkowej
200 g orzechów włoskich

Wykonanie:
ciasto czekoladowe: Margarynę z mlekiem rozpuszczamy z cukrem na średnim ogniu. Dodajemy żółtka, kakao oraz roztopioną tabliczkę czekolady (roztapiamy w kąpieli wodnej) i wszystko razem mieszamy. Gotową masę zostawiamy do ostygnięcia. W następnej kolejności ubijamy białka na sztywno i delikatnie dodajemy je do zimnej masy. Gdy jest gotowa wsypujemy do niej ostrożnie mąkę z proszkiem do pieczenia i mieszamy. Gotowe ciasto wlewamy do prostokątnej formy i pieczemy 35 minut w 180 stopniach. Gotowe ciasto pozostawiamy do wystygnięcia. 
Sernik:  Żółtka miksujemy z cukrem  i dodajemy stopniowo ser twarogowy, nie przerywając miksowania. Kolejno wsypujemy mąkę i dodajemy śmietanę. W osobnym naczyniu ubijamy białka na sztywno i dodajemy do masy serowej. Gotową masę dzielimy na dwie części. Do jednej dodajemy 3/4 puszki masy karmelowej. Na zimne już ciasto czekoladowe wylewamy na zmianę po łyżce sernika białego i karmelowego tak aby powstały łatki. Wierzch sernika rysujemy fale karbowaną łopatką do dekoracji tortów (ja kupiłam taką w Kauflandzie ale podejrzewam, że dostępne są w każdym większym sklepie). Masę pieczemy 50 minut w 170 stopniach. 
Do dekoracji użyłam pokrojonych orzechów włoskich wymieszanych z pozostałą masą karmelową. wyspałam go na zimny sernik. Trochę przypomina przez to  Snickersa. Smacznego:) 


 













piątek, 14 czerwca 2013

Biszkoptowy przekładaniec czyli wariacja czekoladowo - rumowa

Chwilowa przerwa w blogowaniu nie oznacza, że zaczęłam się obijać z pieczeniem, wręcz przeciwnie. Wyjazd do rodzinnych stron owocował w wiele nowych pysznych słodkości i właśnie z takim zapasem zamierzam podzielić się z wami:) Zacznę od ciasta, które chyba było moją największą improwizacją w ostatnim czasie. Chciałam wypróbować piekarnik i tak jakoś się złożyło, że zrobiłam dwa biszkopty. W ramach szaleństw kuchennych wykonałam rumową masę i posypałam całość orzechami, bo akurat miałam je w zapasie. Spytacie jaki efekt? mnie smakowało i przyjaciółce, którą odwiedziłam na kawę również smakowało. Bardzo lubię takie połączenia czekolady i rumu:) Chyba zacznę lubić również swoje improwizacje kuchenne jeśli dalej będą mi takie wychodzić.


 Składniki:
biszkopt jasny:
4 jajka
3/4 szklanki mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia
3/4 szklanki cukru
biszkopt ciemny:
6 jajek
1 szklanka mąki pszennej
3 łyżki kakao
szklanka cukru
łyżeczka proszku do pieczenia

masa:
3 łyżki rumu
500 ml śmietanki
2 saszetki fix do śmietany
2 płaskie łyżki cukru
dodatkowo: dżem porzeczkowy lub malinowy
opakowanie orzechów włoskich

Wykonanie:
 Biszkopt jasny: Oddzielamy białka od żółtek. Ubijamy białka na sztywno i w końcowej fazie ubijania dodajemy cukier a następnie po jednym jajku. Do gotowej masy wsypujemy delikatnie mąkę z proszkiem do pieczenia. Całość przelewamy do przygotowanej wcześniej brytfanki i pieczemy około 40 minut w 180 stopniach.
Biszkopt ciemny: Wykonujemy dokładnie  te same czynności, tylko do mąki dodajemy kakao. Gdy ciasto ostygnie należy przekroić go na dwie części.
Masa: Śmietanę ubijamy na sztywno i dodajemy fix do śmietany. Na sam koniec delikatnie wlewamy rum.

 Przełożenie:  Ciemny biszkopt, dżem, masa, jasny biszkopt, dżem, masa, ciemny biszkopt, reszta masy.
Do dekoracji użyłam posiekanych orzechów i reszty śmietany
Smacznego:)