piątek, 29 marca 2013

Mazurek z masą kajmakową

Jak to na Wielkanoc tradycyjnie mazurek musi być. W zeszłym roku  nie robiłam mazurka ale właśnie takie wsunęłam praktycznie całego u cioci, no dobrze trochę się z kuzynką podzieliłam bo jej też on bardzo smakował:) W tym roku postanowiłam zrobić sama ( i tym sposobem nie dzielić się już  z nikim) i ozdobić go na swój sposób. Mazurek nie jest trudnym ciastem do zrobienia ale chyba cały urok tkwi w dekoracji. Moja nie jest skomplikowana jak na pierwszy raz ale mam nadzieje, że się spodoba. 
Dzisiaj rano przeżyłam kolejne załamanie pogodą. Wyglądam za okno a tam? ehhh znowu śnieg:( mam dość tej pogody, chyba w drugi dzień świąt będziemy musieli się śnieżkami rzucać a nie lać wodą. Jak nie miałam nigdy nic do zimy, wręcz lubiłam jak była śnieżna i mroźna tak w tym roku wychodzi mi bokiem. Oczywiście na sam koniec zimy musiałam się pochorować, zdecydowanie polskie powietrze mi nie służy, co przyjadę to łapią się mnie jakieś złośliwe wirusy. No nic nie pozostaje pogody nie zmienię, niestety.  W każdym razie mimo pogody życzę wszystkim wesołych świąt w rodzinnej ciepłej atmosferze i do zobaczenia po świętach:)


Składniki:
300 g mąki
150 g masła
100 g cukru
3 żółtka
łyżeczka sody oczyszczonej
płatki migdałów
wiśnie do dekoracji
 puszka masy kajmakowej lub mleka zagęszczonego słodzonego.
Wykonanie:
Mąkę przesiewamy przez sitko na stolnicę. Dodajemy masło,  żółtka i sodę oczyszczoną.  Wszystkie składniki zagniatamy aż do powstania jednolitego ciasta, tworzymy z niego kulę owijamy folą i wkładamy na godzinę do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy i układamy cienko na blaszcze. Z pozostałego ciasta możemy ozdobić boki. Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach aż ciasto się ładnie zarumieni. Gdy ostygnie można go posmarować gotową masa kajmakową, jeżeli nie mamy należy mleko skondensowane gotować 3 godziny do uzyskania masy. Można dekorować według uznania, ja użyłam wiśni i płatków migdałowych, można też stworzyć wzorki z roztopionej czekolady lub co nam podpowie wyobraźnia:) Smacznego:)






czwartek, 28 marca 2013

Babka ajerkoniakowa w białej czekoladzie

To moje zeszło roczne odkrycie jeżeli chodzi o babki, miękka mokra babka z kawałkami gorzkiej czekolady polana białą.. brzmi pysznie? i takie właśnie jest. Moja ulubiona babka która zawsze pożeram w nie przyzwoitych ilościach. Przyznaję się do takich moich słabości w końcu każdy je ma. Ja już zakończyłam działalność kulinarną przed świętami. Teraz czas na pakowanie, jutro wyjeżdżamy. Fajnie będzie zjeść śniadanie wielkanocne z całą rodziną. Byle tylko pogoda dopisała:)

Składniki:
250 g masła
150 g mąki
100 g gorzkiej czekolady
200 g cukru
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 ml ajerkoniaku
 2 tabliczka białej czekolady
kandyzowana skórka z pomarańczy

Wykonanie:
Masło ucieramy mikserem z cukrem na biały puch i dodajemy po jednym jajku. Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiewamy przez sitko. Do gotowej masy wlewamy na zmianę ajerkoniak z łyżką mąki i proszku do pieczenia. Na koniec do masy dodajemy pokrojoną w kostkę gorzką czekoladę, można również wsypać rodzynki lub inne bakalie w zależności od naszego smaku. Gotową masę przelewamy do formy i pieczemy 50 minut w 170 stopniach. Po upieczeniu babkę aż nie wystygnie zostawiamy w formie. Zimną polewamy roztopioną w kąpieli wodnej czekoladą białą i posypujemy skórką z pomarańczy. Smacznego:)











wtorek, 26 marca 2013

Babka czekoladowo pomarańczowa

Dzisiaj i jutro terroryzuje i okupuje przestrzeń kuchenną. Każdy od tej pory do końca tygodnia będzie tam wchodził na własną odpowiedzialność czyli musi się liczyć z stratowanie jak będę biegła do pieca, potrąceniem brytfanką czy dostaniem z żeliwnego barana. Jednym słowem u mnie czas wielkanocnych wypieków. W tym roku mam kilka zamówień więc ilość baba i mazurków będzie duża,  z czym się wiąże duża ilość przepisów na blogu, mam nadzieje, że zdarzę zaprezentować je wam przed świętami, może ktoś się skusi skorzystać z przepisu. 
Pomysł na babkę czekoladową odkryłam w zeszłym roku. Zazwyczaj na naszym stole były babki piaskowe albo kolorowe więc taka ciemna była dużą odmianą. Jest wilgotna i intensywnie smakuje pomarańczą. Myślę, że to powinno przekonać wszystkich wielbicieli połączenia czekolady z cytrusami. ( ja się zaliczam do tej grupy) Polecam przepis gorąco i wracam do kuchni do kolejnych wypieków. 


 Składniki:
130 g masła
2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 jajka
szklanka cukru
3 łyżki kakao
sok wyciśnięty z 3 pomarańczy
starta skórka z pomarańczy

Wykonanie:
Masło utrzeć na  jasną puszystą masę. Pomarańcze sparzyć gorącą wodą i zetrzeć na tarce o najmniejszych oczach skórkę a następnie wycisnąć z nich sok. Wszystkie sypkie składniki połączyć i przesiać przez sitko. Do utartego masła dodać cukier, po jednym jajku, a na końcu skórkę i sok z pomarańczy . Do masy wsypać stopniowo sypkie składniki i dobrze zmiksować na jednolitą masę.  Gotową masę przelewamy do formy i pieczemy 50 minut w 170 stopniach.  Po wyjęciu z piekarnika poczekać 10 minut aż ostygnie i dopiero w tedy wyjąć z formy.  Ja ozdobiłam babkę roztopioną mleczną czekoladą i kolorowymi cukierkami, polecam również likier lub zwykły cukier puder. Smacznego:)






sobota, 23 marca 2013

Słodka kostka czyli ciasto architekta

Przepis na to ciasto bardzo długo czekał na realizację, ciągle wydawało mi się, ze jest za trudny zbyt pracochłonny albo nie było wystarczającej ilości chętnych na jego zjedzenie.  No i w końcu nadszedł ten dzień gdy zrobiłam. Potraktuje zrobienie go jako kolejny stopień wtajemniczenia w sztukę cukierniczą. Nie był łatwy do zrobienia ale trzeba sobie stawiać coraz wyższe poprzeczki. Jestem bardzo zadowolona, ze udało mi się w końcu upiec to ciasto, bloczki wyglądały na talerzu uroczo i chyba wszystkim smakowały.  Polecam wszystkim cierpliwym zapaleńcom sztuki cukierniczej i wszystkim łasuchom. A ja zabieram się tym czasem za wypieki świąteczne:)

 Składniki:
Biszkopt ciemny:
5 jajek
3/4 szklanki mąki
2 łyżki kakao
łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
Biszkopt jasny:
4 jajka
3/4 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
łyżeczka proszku do pieczenia


masa serowa:
 1 litr mleka
4 budynie waniliowe
łyżka kakao
2 kostki masła
masa śmietanowa:
500 g serków homogenizowanych waniliowych
3 galaretki czerwone
4 banany
1 cytryna
polewa:
1/2 kostki masła
3 łyżki kakao
4 łyżki kwaśnej śmietany
łyżeczka żelatyny
3 łyżki cukru
dodatkowo: banany








Wykonanie:
Biszkopt jasny: białka ubijamy na sztywno i pod koniec ubijania dodajemy cukier i żółtka. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i powoli wsypujemy ją do masy jajecznej delikatnie mieszając.  Gotową masę wlewamy do brytfanki i pieczemy 30 minut w 180 stopniach.
Biszkopt ciemny: białka ubijamy na sztywno i pod koniec ubijania dodajemy cukier i żółtka. Mąkę i  kakao przesiewamy z proszkiem do pieczenia i powoli wsypujemy ją do masy jajecznej delikatnie mieszając.  Gotową masę wlewamy do brytfanki i pieczemy 30 minut w 180 stopniach.
Masa budyniowa:  Gotujemy 4 budynie zgodnie z instrukcją na opakowaniu i studzimy. Masło ucieramy na biały puch i dodajemy po łyżce zimnego budyniu. Masę dzieli na dwie części i do jednej dodajemy łyżkę kakao. 
Masa serowa:  Galaretki rozpuszczamy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Gdy zacznie tężeć łączymy je z serkami i mieszamy mikserem. 
Banany kroimy w plastry o grubości ciemnego biszkoptu i kropimy je sokiem z cytryny.
Polewa: Masło roztapiamy w cukrem w garnku na piecu. Dodajemy kwaśną śmietanę i na koniec rozpuszczoną w łyżce ciepłej wody żelatynę. Czekamy aż masa lekko stężeje i możemy wylać ją na ciasto.
Przełożenie: Na biszkopt jasny nakładamy ciemną masę z kakao. W biszkopcie ciemnym wycinamy kieliszkiem dziurki i kładziemy go na wierzch masy. W dziury wkładamy po kawałku banana i przykrywamy go wyciętymi kółkami z  ciemnego biszkopta. Między kółka wlewamy masę serową. Na wierzch wykładamy jasną masę i wszystko polewamy czekoladową masą. Smacznego:)



wtorek, 19 marca 2013

Ciasto z słonecznikiem

Wstałam rano, zajrzałam za rolet i załamałam się. Znowu spadł śnieg. Nie wiem czy mnie brakuje już cierpliwości ale w tym roku wyjątkowo wyczekuje słońca i wiosny.  Ostatnio śmiałam się, że kupię specjalną lampę do nasłoneczniania (Skandynawowie na północy używają podobno takiej) i będę sobie robić godzinne sesje. Jeśli dalej tak pójdzie to naprawdę tak zrobię. 
Dzisiaj chciałam wam zaproponować chyba jedno z moich ulubionych ciast. Jest bardzo smaczne ale ma jedną wagę, jest bardzo kaloryczne. Niestety moja wieczna dieta nie pozwala mi delektować się takimi słodkościami ale od czasu do czasu dla tego ciasta robię wyjątek. W sumie mogłabym zjadać samą masę tak bardzo mi smakuje. Polecam ten przepis, ładnie prezentuje się na stole, a przez moich "testerów łasuchowych"  został oceniony na boski:)  Zostawiam was z przepisem a wracam planować świąteczna wypieki:)

Składniki:
ciasto:
6 jajek
szklanka mąki
pół szklanki orzechów włoskich
łyżeczka proszku do pieczenia
3/4 szklanki cukru
masa:
puszka masy krówkowej lub kajmakowej
30 dag słonecznika
1 i 1/2 kostki margaryny lub masła
15 dag cukru
do dekoracji:
paczka herbatników
tabliczka gorzkiej czekolady

Wykonanie:
Orzechy kroimy drobno. Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy stopniowo cukier i żółtka. Mąkę z proszkiem przesiewamy przez sitko i dodajemy pokrojone orzechy. Wszystkie suche składniki delikatnie dodajemy do ubitej masy z białek. Należy robić to bardzo delikatnie aby piana nam nie upadła, najlepiej dodawać po łyżce mąki i mieszać posuwistymi ruchami góra-dół. Gotowy biszkopt przelewamy do brytfanki i pieczemy około 30-40 minut w 180 stopniach.
W garnku  na piecu rozpuszczamy pół kostki margaryny z cukrem. Gdy się rozpuści  dodajemy słonecznik i mieszamy dokładnie. Gotową masę przelewamy do brytfanki  w której wcześniej piekliśmy biszkopt i wkładamy do nagrzanego pieca na około 20 minut tak aby słonecznik mocno się zarumienił. Gotowy placek studzimy. 
W tym czasie kostkę margaryny miksujemy do uzyskania konsystencji jednolitej masy i stopniowo dodajemy  po łyżce masy krówkowej. Do gotowej masy dodajemy pokruszony  placek z słonecznikiem i dokładnie mieszamy. 
Biszkopt kroimy na pół. Na jedną część ciasta kładziemy 3/4 masy i przykrywany drugim biszkoptem które smarujemy pozostałą masą. Na wierzch ciasta  możemy ułożyć herbatniki namoczone wcześniej w wódce. Na całości ciasta zrobiłam esy floresy z roztopionej czekolady w kąpieli wodnej, oczywiście dekoracja według uznania, Smacznego:)












sobota, 16 marca 2013

Ciasto cytrynowe z makiem

Upiekłam go tydzień temu, po cieście zostały tylko okruszki i wspomnienie a ja dopiero teraz wrzucam ten przepis na bloga. Gdzieś mi się zapodział w kolejce do opublikowania. Ostatnio nie narzekam na ilość pieczonych ciast. W sumie z okazji Dni Kobiet upiekłam kilka, a tera zim bliżej świąt tym więcej różnych zamówień. To dobrze i mam nadzieje, że im dalej tym będzie ich więcej w końcu jest tyle przepisów do wypróbowania i tyle rzeczy do nauczenia:) Dzisiaj jakoś uaktywniło się u mnie pozytywne myślenie, myślę jak widać, chyba dzięki pogodzie za oknem. Nie wiem jak u was ale u mnie w końcu zawitało słońce. Gdzie nie gdzie jeszcze widać śnieg ale jest słońce. Dopiero jak wychodzi czuję jak bardzo mi go brakowało, w tym roku zima była naprawdę pochmurna i szara. Oby teraz było już coraz więcej słońca.
Wracając do ciasta, nie jest to tradycyjny piegusek (ciasto z makiem i białkami) jak śmiał stwierdzić jeden z testerów moich wypieków. Na szczęście po spróbowaniu zmienił zdanie, ciasto jest mocno cytrynowe i do tego wilgotne. (Jeżeli czegoś nie lubię to właśnie suchych ciast dlatego ratuję się jak mogę przy pieczeniu aby ciasta były jak najbardziej wilgotne, nawet biszkopty) Ogólnie ciasto zostało ocenione na smaczne i zniknęło dosyć szybko. No i czego chcieć więcej? a wiem, słońca!




 Składniki:
2 duże cytryny
5 jajek
1/2 szklanki cukru pudru
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
szklanka mąki pszennej
1 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
200 g masła
1/2 szklanki maku

przepis na formę 24 cm na 24 cm albo małą keksówkę

Wykonanie:
Jajka miksujemy z cukrem pudrem do uzyskania jednolitej masy. Z oby cytryn ścieramy skórkę na tarce o małych oczkach a sok wyciskamy. Obie mąki z proszkiem do pieczenia przesiewamy przez sitko.  Masło roztapiamy w rondelku na piecu, należy uważać aby się nie zagotowało i zostawiamy do ostygnięcia. Masę jajeczną miksujemy dalej i pomału dodajemy po łyżce przesiane wcześniej mąki. Następnie wlewamy ostudzone masło, mak  oraz sok z cytryn i startą skórkę. Gotowe ciasto przelewamy do formy i pieczemy około 45 minut w 170 stopniach. Gdy wystygnie można je posypać cukrem pudrem, lukrem lub jeśli ktoś lubi wypieki mocno cytrynowe polecam lemon curd. Smacznego!



środa, 13 marca 2013

Red velvet

Co tym razem wymyślić dobrego? dobre pytanie i bardzo szybko znalazłam na nie odpowiedź. Tym razem sięgnęłam po nowe inspiracje za ocean i wypróbowałam typowy tort amerykański. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Każdy znalazł w tym cieście coś dla siebie:) ja czerwone ciasto, przyjaciółka masę a moja mama stwierdziła, że całość jest pyszna i w ten sposób można dogodzić każdemu:) Polecam wszystkim to ciasto, jest bardzo smaczne więc nie będę długo opisywać go tylko podzielę się przepisem:


Składniki:
ciasto:
250 g masła
320 g cukru
4 jajka
370 g mąki pszennej
łyżeczka proszku do pieczenia
szklanka maślanki
4 łyżki kakao
30 ml barwnika spożywczego kolor czerwony
masa:
serek mascarpone
2 łyżeczki cukru pudru
500 ml śmietany kremówki

Wykonanie:
Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, kakao i barwnikiem spożywczym. Masło miksujemy z cukrem. Dodajemy maślankę i miksujemy je razem. Dodajemy po jednym jajku. Gdy masa jest gotowa dodajemy sypkie składniki i mieszamy na jednolitą masę. Ciasto przelewamy do formy i pieczemy 40 minut w 180 stopniach. 
Śmietankę ubijamy na sztywno i dodajemy cukier puder. Na koniec dodajemy serek mascarpone.
Zimne ciasto przekrawamy na pół i ścinamy wierzch ciasta. Przekładamy go masą. Pozostałą ilość masy smarujemy boki i wierzch ciasta i posypujemy wiórkami z ściętego wcześniej wierzchu, smacznego:)





piątek, 8 marca 2013

Bombowy Dzień Kobiet czyli Ptasia Bomba na stole

Wybrałam na ten dzień bombową niespodziankę:) Jak już coś robić to z przytupem:) Ciasto może nie jest trudne do wykonania ale cały jego urok tkwi w wyglądzie. Wykorzystała do niego masę makową która została mi z rogalików i zrobiłam roladą, wyszła jak mi nigdy, muszę się pochwalić:) Ciasto podane na stół zostało ocenione wielkie WOW. I właśnie o to mi chodziło:) polecam do środka dodać owoce, będzie ładniej wyglądać po przekrojeniu. Przepraszam za jakość zdjęć ale spieszyło mi się z podaniem ciasta i nie wyszły byt ładne.
 Mam średnie podejście do tego typu świąt podobnie jak do walentynek, uważam, że miłość czy szacunek powinna być  okazywana na co dzień a nie od święta. W życiu jednak różnie jest i w tym cały zamieszaniu dobrze, że przynajmniej są takie znaki ostrzegawcze dla niektórych  żeby kupili kwiaty swojej kobiecie i spędzili z nią trochę czasu.  Dzisiaj zostałam na porannych zakupach zaatakowana stoiskami z kwiatami, popyt rodzi podaż jak widać:) Zauważyłam, że tulipany ustępują miejsca różą, szkoda w sumie, zawsze mi się jakoś to święto kojarzyło właśnie z tulipanem:) mojej mamie z kolei  z nieśmiertelnym goździkiem, widać na tym przykładzie jak wszystko się zmienia.  A właśnie tak sobie patrzyłam na tych mężczyzn dzielnie niosących bukiety w taką pogodę do domu i przypomniałam sobie jak zmienia się podejście ludzi do tego święta. Mama mi opowiadała jak biedne chłopaki ze wstydem nosili kwiatki w reklamówkach (naprawdę!) Ja dostawałam zawsze tulipanka w szkole a teraz widzę, że chłopaki dzielnie maszerują z pięknymi bukietami róż. Wszystko się zmienia i dobrze:) a ja wracam do swoich rozważań nad kawą i moim bombowym ciachem.  



 Składniki:
Rolada: (można użyć gotową)
3 jajka
pół szklanki mąki
pół szklanki cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
masa makowa, dżemem lub konfitura
masa:
500ml śmietany kremówki 30%
2 galaretki owocowe
2 łyżeczki cukru pudru
owoce opcjonalnie




Wykonanie:
Białka ubijamy na sztywno i dodajemy stopniowo cukier i żółtka. Na koniec delikatnie dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Gotowy biszkopt wylewamy an dużą blachę i pieczemy 20 minut tak aby lekko się zarumienił ale nie wysuszył za bardzo. Gotowy ciepły biszkopt przekładamy na blat i kładziemy na niego wilgotną ściereczkę bardzo powoli zawijamy go w roladę. Czekamy aż wystygnie. Następnie rozwijamy go i nakładamy do środka masę lub dżem i ponownie zwijamy. 
Galaretki rozpuszczamy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Śmietanę ubijamy na sztywno i dodajemy cukier puder oraz tężejące galaretki.
Roladę kroimy na plastry grubości około jednego centymetra. i układamy ciasno na dnie okrągłego naczynia, może być to miska albo druszlak, możemy podłożyć pod roladę folię lub strecz aby lepiej się wyjmowała. Gdy obłożymy naczynie roladą wylewamy do środka masę z galaretką. Wierzch przykrywamy pozostałymi plastrami ciasta tak aby stanowiły równy spód. Ciasto należy włożyć do lodówki na około 2 godziny. Smacznego:)










niedziela, 3 marca 2013

Cupcake meksykańskie z jabłkiem

Pomysł na zrobienie takich ciastek narodził się z moich fanaberii. Usiadłam sobie w kuchni i zaczęłam się zastanawiać na co tym razem mam ochotę (chyba na prawdę zacznę wierzyć, że jak kobieta zaczyna myśleć to nic dobrego to nie wróży:D:D)  zdecydowanie muszą być to babeczki, bo dawno ich nie robiłam, no dobrze a co dalej? Rozglądnęłam się po kuchni, jabłka, mam dużo jabłek, jak jabłka to musi być cynamon. Przepis wydawałby się prosty do zrobienia gdybym nie wpadła na pomysł żeby dodać do ciasta kawę.
W sumie ciasta kawowe, cappuccino bardzo lubię a też już nie pamiętam kiedy je robiłam. No to teraz bądź mądry człowieku i sprostaj tym wszystkim oczekiwaniom. Dobrą chwile mi zeszło zanim przeszukałam mój przepastny segregator w nadziei że coś jednak u da  mi się znaleźć.  Niestety nic konkretnego nie znalazłam więc postanowiłam zmieszać kilka przepisów i zrobić z siebie królika doświadczalnego. Podstawą mojej kombinacji było tradycyjne ciasto meksykańskie które robiła mi  moja babcia, z tą też nazwa mojego tworu. Może i wy się skusicie na taki eksperyment, ja polecam tym razem mi się udało:)

Składniki: ( na 20 porcji):
7 jajek
szklanka cukru
szklanka oleju
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
4 jabłka
łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
aromat migdałowy
śmietana 30%
łyżeczka żelatyny
2 łyżeczki cukru pudru


Wykonanie:
Jajka miksujemy z cukrem na puszysta pianę, następnie cały czas miksując dodajemy powoli olej i po łyżce przesianej wcześniej mąki z proszkiem do pieczenia. Na sam koniec do ciasta wsypujemy cynamon i kawę rozpuszczalną. Miksujemy do połączenia się wszystkich składników. Na koniec dodajemy kilka kropel aromatu  migdałowego.
Jabłka obieramy i kropimy na małe plasterki. Gotowe mieszamy z łyżką mąki i dodajemy je do ciasta. Gotową masę przelewamy do foremek i pieczemy 20 minut w 180 stopniach. 
Śmietanę ubijamy na sztywno i dodajemy  cukier puder a na końcu żelatynę rozpuszczoną w kilku kroplach wody. Gotową śmietaną dekorujemy ciastka gdy ostygną. Smacznego:)