Nie ma świąt bez piernika a zimy bez ciepłej czekolady i pierniczków do chrupania. Takie jest moje zdanie i tego trzymam się od kilku lat. Pierniczki są stałym bywalcem zimowych wieczorów, przepis na nie ostałam od mojej cioci. Potrafiłam zjeść ich całą dużą miskę, są mono korzenne, słodkie i nie da się im powiedzieć nie:) haha moje uzależnienie. Przyznaję się moimi faworytami co do pieczenia są właśnie pierniczki, serniki i wszelkie wytwory z ciasta drożdżowego. Pochłaniam to w każdej ilości jakie tylko jest w stanie pomieścić mój żołądek. W tym roku postanowiłam trochę zmodyfikować przepis i dodać esencji herbacianej. Efekt był ciekawy, muszę przyznać, że spodobała mi się ta wersja. Myślę, że powtórzę ją na święta i zobaczymy czy innym też będzie smakować.
Składniki: ( na około 30 pierniczków)
500 g mąki pszennej
150 g miodu
100 g cukru
150 g masła
2 jajka
łyżka kakao
4 łyżki przyprawy do piernika
60 ml esencji herbacianej
łyżeczka sody oczyszczonej
Wykonanie:
Najlepiej liściastą herbatę zaparzamy w 5 łyżkach gorącej wody. Na stolnicę przesiewamy przez sitko mąkę oraz dodajemy wszystkie sypkie składniki. W stożku robimy dziurę i wlewamy w nią wcześniej przecedzoną przez sitko esencje herbacianą, jajka oraz miód. Wszystkie składniki zagniatamy razem i tworzymy jednolite ciasto. Formujemy z niego kulę i wkładamy do lodówki na około godzinę. Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto na stolnicy (grubość około 3-5 mm) i wycinamy z niego pierniki. Gotowe ciasteczka układamy na blaszce i pieczemy w nagrzanym piekarniku na 180 stopni przez 20 minut. Gotowe pierniczki gdy ostygną można udekorować lukrem według uznania:) Smacznego:)