W dalszym ciągu słonko przygrzewa w najlepsze więc korzystam z uroków lata. Trzeba naładować energię by przeżyć ciemną jesień i zimę. W mojej kuchni w dalszym ciągu królują borówkowe wypieki. Coś ostatnio na nie łasuch zaczyna kręcić nosem, żebym zmieniła repertuar bo dostanie uczulenia na borówki. A tam teraz jest czas żeby cieszyć się tymi owocami do woli więc wykorzystuje to maksymalnie. W końcu zimą pozostaną mi już tylko mrożone a to przecież nie to samo.
Składniki na blaszkę 35 * 30 cm:
500 g mąki
2 jajka
50 g drożdży
3/4 szklanki cukru
1/2 szklanki oleju
szklanka mleka
300 g borówek
kruszonka:
100 g masła
100 g cukru
200 g mąki
Wykonanie:
Drożdże rozpuszczamy w ciepłym mleku. Przelewamy je do naczynia w którym będziemy wyrabiać ciasto. Następnie dodajemy cukier i olej. Wszystko dokładnie mieszkamy. Na koniec wsypujemy mąkę i wyrabiamy ciasto. Gdy będzie ono sprężyste i przestanie się lepić do brzegów naczynia przykrywamy go ściereczką i odkładamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 2 godziny. Po tym czasie ciasto wykładamy na stolnice, lekko rozwałkowujemy i przekładamy do blaszki. Wierzch ciasta posypujemy borówkami.
Aby zrobić kruszonkę mąkę mieszamy z cukrem. Masło roztapiamy i wlewamy do reszty składników. Wszystkie składniki ugniatamy łyżką aż powstaną nam grudki i wysypujemy je równomiernie na ciasto.
Gotowe wkładamy do piekarnika i pieczemy 40 minut w temp. 180 stopni. Po wycięciu z pieca pozostawiamy do ostygnięcia i możemy podawać na stół, Smacznego.
Mniam, wygląda świetnie! Drożdżówka ma moc! Zaraz też coś upiec musze. Takie pyszności bardzo mnie motywują. Łasuch 😌
OdpowiedzUsuńgdybym tlyko miała dostep do borówek na pewno bym takie ciacho zrobiła! ostatnio robiłam drożdzowe ze śliwką a dziś z jabłkiem, pyycha!
OdpowiedzUsuńPięknie się udało!
OdpowiedzUsuńŁał.....piękne ciacho, aż miło popatrzeć. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam drożdżowce :)
OdpowiedzUsuńBorówek nigdy dosyć :) zwłaszcza w takim pysznym drożdżowym cieście :)
OdpowiedzUsuńJustynko, ale narobiłaś mi smaku na to ciasto. Do tego koniecznie szklanka zimnego mleka. Ummm, pychota :)
OdpowiedzUsuńAleż to apetyczne:)
OdpowiedzUsuńJustynko, upiekłaś takie ciacho, że zjadłabym razem z monitorem :)Pysznie to wygląda :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńsiedzieć e cieniu i zajadać pyszne ciasto z kawa mrożoną...
OdpowiedzUsuńDrożdżowe placki jakoś zawsze poprawiają mi nastrój. Bosko wygląda ciasto :)
OdpowiedzUsuńDo ciacha jeszcze szklanka mleka i mój łasuch jest szczęśliwy- pycha:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie to samo...
OdpowiedzUsuńJa bym na takie ciasto nie kręciła nosem. W życiu!
pyszny placek :)
OdpowiedzUsuńPycha! Używajmy kiedy są najsmaczniejsze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpyszna kruszonka :)
OdpowiedzUsuńA ja zgadzam się z Tobą - owoce sezonowe trzeba wykorzystać na maksa.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis. Będę musiała wypróbować :) Borówki uwielbiam i wielce żałuję, że w tym roku nam wymarzły i ostał się tylko jeden krzaczek :(
OdpowiedzUsuńJakie piękne to ciasto! :)
OdpowiedzUsuńmoje ukochane drożdżowe.. :-)
OdpowiedzUsuńmmmmm drożdżowe najlepsze, takie domowe :)
OdpowiedzUsuńJak to pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńmniamciu <3
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kawałeczek, jeszcze ciapłego, drożdżowego z owocami:-)
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek :) wyszło pysznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńObśliniłam ekran! Wygląda bosko.
OdpowiedzUsuńzjadlabym ,zjadla:)
OdpowiedzUsuń