środa, 29 stycznia 2014

Faworki light

Faworki jadłam kilka razy w życiu jako dziecko. Czasami udawało mi się dostać je od babci, zazwyczaj jednak na tłusty czwartek mam rozbiła nam oponki, ewentualnie pączki. Jak byłam już starsza to moja przygoda z tymi wypiekami zakończyła się w momencie stosowania diet. W zeszłym roku tak się zastanawiałam i wyliczyłam, że przez pięć lat z rzędu nie jadłam żadnych pączków itp. w tłusty czwartek . Od zeszłego roku przerwałam tę tradycję i w karnawał staram się odchudzić zwyczajowe przepisy,
w zeszłym roku były to pączki a w tym faworki. Mam nadzieje, że przepis was zainteresuje. 




Składniki na dwa duże talerze:
500 g mąki pszennej pełnoziarnistej
6 żółtek
50 g oliwy
4 łyżki śmietany
2 łyżki fruktozy
2 łyżki wody


Wykonanie: Wszystkie składniki wysypujemy na stolnicę i zagniatamy z nich ciasto. Musimy  ugniatać go bardzo dokładnie i długo tak aby napowietrzyć ciasto. Gotowe rozwałkowujemy na cienki placek i wycinamy z niego podłużne prostokąty.  W środku prostokąta robimy podłużne przecięcie i przez nie przeplatamy jedną część faworka. Gotowe ciasteczka układamy na blaszce i pieczemy 20 minut w 180 stopniach.  Gdy ostygną można je posypać cukrem pudrem. Smacznego:)








77 komentarzy:

  1. Bardzo lubię faworki, dawniej piekła mi je mama. Muszę spróbować w końcu sama je zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  2. o widzę, że u Ciebie same pyszności:) wieki nie jadłam faworków!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa alternatywa dla zwykłych faworków :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam je:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. ja tez w karnawale smażę faworki, pyszne są, ale ja tak jak zwykle, nic dietetycznego, bo w końcu to karnawał, ma być tłusto i słodko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie umie:P w tym roku z bardzo sobie pofolgowałam w okresie świątecznym i jeszcze nie zgubiłam nadprogramowych kilogramów:P

      Usuń
  6. faworki mi się kojarzą z dzieciństwem i mamą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O jacie - jakie idealne! Piękne Ci wyszły:)

    OdpowiedzUsuń
  8. wyglądają wspaniele. Przez Ciebie muszę iść do sklepu po coś słodkiego!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam faworki, ale jutro robię dla odmiany oponki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmm... wyglądają cudownie! I w wersji light? Muszę koniecznie zrobić :)
    Chociaż i tak najlepsze robiła moja ciocia... ta kruchość :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takich jeszcze nie robiłam. Zrobię!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie sądziłam, że faworki da się odchudzić, ale też spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie da się odchudzić większość ciast:) Trochę już przetestowałam, w końcu coś trzeba jeść czasem dobrego na diecie:)

      Usuń
  13. Faworki z piekarnika piekę już od dawna i jak dla mnie są pyszne, chrupiące i lekkie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Własnie sobie przypomniałam że trwa karnawał i pora na faworki! :)
    mniam! <3
    Zapraszam do siebie na konkurs! Do wygrania okulary! :*
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja Mama często robi faworki, ja za nimi jednak nie przepadam... Zdecydowanie wolę pączusie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam faworki... a tak dawno nie jadłam ich, narobiłaś mi smaka! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znałam takiego przepisu. Chyba przymierzę się do zrobienia faworków. Tak mnie zachęciłaś :) Pysznie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  18. MMMM dawno nie jadłam chętnie skorzystam z Twojego przepisu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Twoje faworki wygladaja pieknie, pewnie jeszcze lepiej smakuja...
    szkoda ze my nie mamy takich zdolnosci kulinarnych ;)

    buziaki!

    Alicja i Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możecie śmiało spróbować, ten przepis, nie wymaga większej wprawy w pieczeniu, jest prosty:)

      Usuń
  20. Pyszne,daaaaaaaawno nie jadłam faworków:)

    OdpowiedzUsuń
  21. mmm uwielbiam, przepysznie wygladaja! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniałe faworki :)
    Uwielbiam faworki, ale w sumie ze 2 razy w roku robię, kiedyś jakoś częściej smażyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. o nie, zabilas mnie teraz tymi zdjeciami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze staram się żeby zdjęcia wywoływały właśnie taki efekt, dziękuję:):P

      Usuń
  24. rok lub dwa piekłam podobne - smaczny eksperyment, choć ja jednak jestem uzależniona od tradycyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam faworki, a towje jak sa light to można jeść i grzeszyć bez limitu :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam faworki, po prostu je uwielbiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. uwielbiam faworki :)

    ps. zapraszam na świeżutki post

    OdpowiedzUsuń
  28. na pewno wypróbuje na tłusty czwartek! :D

    OdpowiedzUsuń
  29. takie odchudzone faworki bym zjadła :)
    ✯ blog

    OdpowiedzUsuń
  30. Dawno nie jadłam :) ale mi narobiłaś ochoty :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. o jej ! uwielbiam je.. i chętnie wypróbuję dietetyczną wersję ;)
    pozdrawiam
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak karnawał, to faworki muszą być obowiązkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Super, zawsze smażyłam faworki, a nie piekłam, ale faktycznie to jest zdrowsze :P

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny pomysł...! Jakoś nie lubię tradycyjnych faworków smażonych na tłuszczu... nie smakują mi, to prawie sam olej...

    OdpowiedzUsuń
  35. Faworki w wersji light to coś zdecydowanie dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  36. Cieniutkie i chrupiące -uwielbiam. A te Twoje zapisuję do spróbowania:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ależ mi narobiłaś apetytu na te faworki...uwielbiam ! Ja dziś piekłam ciasto czekoladowe :-)

    Pozdrawiam :-)

    Magda

    http://misskitin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. dawno nie robiłam a są takie smaczne, fajne Ci wyszły

    OdpowiedzUsuń
  39. U mnie w domu na faworki mówi się chrusty :)

    OdpowiedzUsuń
  40. muszę wypróbować takie pieczone faworki :)

    OdpowiedzUsuń
  41. I to się nazywa sposób na TŁUSTY CZWARTEK ;);)
    Gratulujemy pomysłu!!
    Wyglądają rewelacyjnie!!!
    Serdeczności
    Tapenda :):)

    OdpowiedzUsuń
  42. Faworki wyglądają pysznie! Zazdroszczę talentu kulinarnego...
    Świetny blog, oczywiście obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Faworki light ? Ale mnie zaskoczyłaś :) ! W ty roku zrobię z Twojego przepisu ! Uwielbiam faworki ale nie miałam pomysłu jak je odchudzić :) !

    OdpowiedzUsuń
  44. Świetny pomysł z użuciem mąki pełnoziarnistej. Zawsze to mniejsze wyrzuty sumienia i wieksza radość jedzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  45. fajny pomysł, ja nie robię faworków ze względu na to że nie cierpię smażyć na głębokim tłuszczu, no i dlatego że dużo jednak w nich jest kalorii, ale może z Twojego przepisu bym się skusiła nawet.... W każdym razie wygląda to znacznie lepiej niż tradycyjne faworki.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też tak średnio przepadam za pieczonymi rzeczami w głębokim oleju:) są fajne i chrupiące i nie tłuste polecam:)

      Usuń
  46. Uwielbiam faworki:) Chętnie wypróbuję Twój przepis bo podoba mi się pomysł z mąką pełnoziarnistą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam są smaczne i chrupiące a w sumie były bo już znikły wszystkie:d

      Usuń
  47. Kocham faworki :)) Fajny pomysł z mąką :))

    OdpowiedzUsuń
  48. pieczonych jeszcze nie jadłam, ciekawe jak smakują. Może ten przepis wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Absolutnie coś dla mnie! Nie znoszę smażonego ciasta (a pączki i wszelakie chrusty robię dla reszty rodziny). Spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. ale bym zjadła!:)
    Ps. gotowanie za głosowanie już trwa:)

    OdpowiedzUsuń
  51. i ta wersja jak najbardziej odpowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Uwielbiam faworki, bez cukru pudru i biorę wszystkie :-)

    OdpowiedzUsuń
  53. Jak zobaczyłam tytuł to odrazu go zapisałam :D W końcu ktoś to zrobił - faworki light :) Będę kombinować w takim razie w tym roku ;)

    A przepis na te odchudzone pączki też można znaleźć na blogu? :))

    OdpowiedzUsuń
  54. uwielbiam faworki, ślicznie Ci wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Myślisz, że tą mąkę można zastąpić orkiszową?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, myślę, ze bez problemu, jest ona tak samo ciężka jak pełnoziarnista mąka:) jedynie z jaką mógł być problem to żytnia bo jest strasznie ciężka i faworki by nie wyrosły:)

      Usuń
  56. Robię faworki "lekkie" ale z ciasta francuskiego (włożony tłuszcz wytapia się podczas pieczenia), oprócz tradycyjnych smażonych na oleju z "ciasta "tłuczonego". :)

    OdpowiedzUsuń