Na większości blogach panuje już świąteczna atmosfera a u mnie ciągle jeszcze nie. Z nastrojem świątecznym poczekam aż przyjadę na święta do Polski. Teraz mam gorsze zmartwienia. Mamy burze śnieżną i zasypało nas tak, ze już drugi dzień mam uniemożliwione praktycznie wyjście z domu. Zobaczymy jak długo sytuacja będzie tak wyglądać. Patrzę przez okno i tak sobie myślę, że chyba już nigdy nie będę narzekać na polską pluchę w zimę. Nadmiar śniegu też nie jest dobry. Uziemiona w domu postanowiłam umilić trochę ten czas domownikom i upiekłam to co znalazłam z domowych zapasów.
Udało mi się z szafki wygrzebać masę karmelową i smaku trufli. Nie pamiętam gdzie ją kupiłam, chyba
w biedronce ale nie jestem pewna. To akurat nie jest najważniejsze, najważniejszy jest smak, w połączeniu
w czekoladowym ciastem jest rewelacyjna. Myślę, że babeczki długo nie wytrzymają i bardzo szybko znikną. Polecam takie małe słodkości w oczekiwaniu na święta.
w biedronce ale nie jestem pewna. To akurat nie jest najważniejsze, najważniejszy jest smak, w połączeniu
w czekoladowym ciastem jest rewelacyjna. Myślę, że babeczki długo nie wytrzymają i bardzo szybko znikną. Polecam takie małe słodkości w oczekiwaniu na święta.
Składniki na 14 muffinków:
150 g masła
150 h gorzkiej czekolady
300 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki kakao
szklanka cukru
170 ml maślanki
2 jajka
puszka masy karmelowej o smaku trufli
dekoracja:
200 ml śmietany 30%
2 łyżeczki cukru pudru
fix do śmietany
Wykonanie:
Do miski dajemy masło i ucieramy je dodając po łyżce cukru. Gdy się połączą dodajemy po jednym jajku do masy następnie wlewamy maślankę i resztę sypkich składników. Ciasto dokładnie mieszamy i gotowe przelewamy do foremek. Nakładamy łyżkę ciasta następnie małą łyżeczkę masy karmelowej i na wierzch znowu łyżkę ciasta tak aby zapełnić połowę foremki. Pamiętajmy bowiem, że ciasto mocno wyrasta. Gotowe foremki wkładamy do piekarnika na 30 minut nagrzanego do 180 stopni. Gotowe muffinki zostawiamy do ostygnięcia.
W tym czasie ubijamy śmietanę, pod koniec ubijania gdy zaczyna się robić sztywna dodajemy fix do śmietany i cukier puder. Tak ubitą śmietaną dekorujemy babeczki, możemy wierzch posypać startą czekoladą lub cukierkami. Smacznego.
Wspaniale wyglądają :)
OdpowiedzUsuńNie odmówiła bym takiej babeczce:)
OdpowiedzUsuńMniam, wyglądają bardzo smacznie :) Piękne Ci wyszły.
OdpowiedzUsuńW złą pogodę można czytać, można jeść i właśnie wypiekać takie wspaniałości. Bardzo mi się podobają te białe czapeczki ze śmietany na wierzchu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmarzę o takiej!
OdpowiedzUsuńTruflowe nadzienie - dla mnie wypas :)
OdpowiedzUsuńnie dziwię się że znikają ,sama bym porwała jedną
OdpowiedzUsuńmniamci :D
OdpowiedzUsuńwyglądają tak smakowicie że aż chce mi się takie zrobić , zaraz , już :P
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie :) I pewnie tak samo smakują :)
OdpowiedzUsuńcudne, wilgotne i jeszcze ten krem!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że śnieżyca ustąpi :)
pozdrawiam cieplutko
Monika
ale narobiłaś mi smaku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Jaaakie baaabeczki!!!
OdpowiedzUsuńpychota :) jak można nie lubić takich cudów ?:)
OdpowiedzUsuńAwww takie pyszności!!
OdpowiedzUsuńBędę tutaj zagladać częściej!
Obseruję!!
I zapraszam do siebie;*
Buziaki!:*
muffinki sa pysznee *.*
OdpowiedzUsuńfiu fiu wyszły jak marzenie!
OdpowiedzUsuńpyszności!
OdpowiedzUsuńporywam dwie:) do kawki;)
OdpowiedzUsuńTruflowe nadzienie, mnie kusi. Nie jadłam jeszcze takich. Jedną ci porywam bo prezentują się pysznie. :-)
OdpowiedzUsuńpieknie wygladaja!
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
jeszcze jakby mi ktoś takie zrobił byłoby super. bo na mój talent to za duża sztuka :D
OdpowiedzUsuńomomo *,*
OdpowiedzUsuńE noooo Pani Justyno tak się nie bawię. :( Też miałam dziś upiec ale skończyłam na kostce. Mam w palach takie piernikowe, a nie miałam marmolady a więc...obyłam się smakiem. U Ciebie nacieszę oczy:))
OdpowiedzUsuńMniam, przepyszne połączenie :D
OdpowiedzUsuńpychota!
OdpowiedzUsuńjak one pysznie wygladaja :)
OdpowiedzUsuńwyglądają cudownie! :)
OdpowiedzUsuńMniam! Ochotę mi narobiłaś ; * Przepysznie to wygląda < 3. Obserwuję ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie na nowy odświeżony blog oraz info ! : *
http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam : )
Prezentują się wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńO! i koniecznie dodaję Twój blog do obserwowanych i będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie!! <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie przypomniałam, że dawno nie jadłam muffinek czekoladowych :-)
OdpowiedzUsuńAleż piękne te muffinki, przy takich smakołykach można spokojnie czekać na Święta :)
OdpowiedzUsuńPyszności :D
OdpowiedzUsuńhttp://cierpliwiedzienpodniu.blogspot.com/
Mmmniam, ale apetycznie wyglądają *.* Smaka mi narobiłaś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Nadzienie wprost idealne jak dla mnie... oj zjadłabym taką muffinkę i to nie jedną :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe muffiny, pięknie wyglądają
OdpowiedzUsuńczekoladowe muffinki zachwycają same w sobie, a tu jeszcze to nadzienie <3
OdpowiedzUsuńAch ten Ksawery, Orkan,Sven czy jak go tam u Ciebie nazywają. no przesadza naprawdę cyklon jeden! :(
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej masz smaczne muffinki! :)
Piękne i apetyczne, idealne w grudniu
OdpowiedzUsuńale pyszności :) częstuję się !!
OdpowiedzUsuńkocham muffiny, robię je prawie codziennie bo mój mąż to taka chodząca cukiernica. Ale z nadzieniem trulowym to nie dość że zpełnie inne, to jeszcze takie "ekskluzywne" :) i dobry pomysł na fix do śmietanki, ja się kiedyś męczyłam z ubijaniem, ale wychodziło mi jakieś masło:P człowiek to takie stworzenie które nie umie się uczyć na cudzych błędach, musi na swoich ;) i tak na koniec w świątecznym klimacie: zapraszam do świątecznego rozdania :) wszelkie szczegóły na: http://redhead87.blogspot.com/2013/12/rozdajemy-prezenty.html
OdpowiedzUsuńBrązowe Mikołajki!!!
OdpowiedzUsuńO rajuuuu ! Wyglądają przepysznie ! :)
OdpowiedzUsuńAle fajne, poproszę jedną :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam muffinki, muszę wypróbować Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają ! :)
OdpowiedzUsuńAle cuuuuuda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Michalina.
www.soinspiring.pl
Prześliczne! Zjadłabym nie jedną... :)
OdpowiedzUsuńNieważne czy święta, czy nie, zawsze mamy na takie muffinki ochotę:) Obłędne:)
OdpowiedzUsuńPyszne,podkradam jedną:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńooo nie obraziłabym się gdybym została uziemiona w domu z takimi muffinami :D
OdpowiedzUsuńJustynko muffinki pysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńInteresujące zwłaszcza ich nadzienie ;)
OdpowiedzUsuńGenialnie wyglądają na zdjęciach :).
OdpowiedzUsuńMniammm !!!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze ze jesteś uziemiona, przynajmniej mamy fajne muffiny:)
OdpowiedzUsuńpyszności! :)
OdpowiedzUsuńprzydałaby się taka jedna do popołudniowej kawy :)
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają i na pewno też i smakują rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńJ. i dobrze, że atmosfera świąteczna jeszcze przed Tobą, bo wtedy święta są :mocniejsze". Ja na znak protestu kupuję tulipany a dobiero przed samymi świętami będę stroić dom:) Muffinki cudne!
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńo kurcze!!
OdpowiedzUsuńaż ślinka cieknie!!!
mniam!mniam!!!
:D
pozdrawiam cieplutko!
Marta
Bardzo apetycznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńPycha!:)
OdpowiedzUsuńOo zjadłabym taką babeczkę, albo dwie! Z pewnością conajmniej dwie, bo na jednej by się nie skończyło. Apetyczne!
OdpowiedzUsuń