wtorek, 22 października 2013

Panna cotta po raz kolejny

Zdecydowanie nie mogę się oprzeć temu deserowi, bardzo często gości więc na moim stole. Z resztą i na blogu jest to kolejny wpis o panna cottcie:) Tym razem postanowiłam w ramach urozmaicenia spróbować zrobią ją w wersji karmelowej z musem truskawkowym. Niestety nie mam już w zapasie mrożonych truskawek więc się wspomogłam się gotowym musem. Jak zawsze wyszło bardzo smacznie ale ja jestem nie obiektywna:)



Składniki na 4 porcje:
3 łyżki żelatyny
2 łyżeczki cukru waniliowego
250 ml śmietany 30%
250 mleka tłustego
2 łyżeczki masy krówkowej

Wykonanie:
Do garnuszka wlewamy mleko, cukier i  śmietanę. Doprowadzamy wszystko do wrzenia tak aby cukier się się rozpuścił w między czasie i ściągamy garnek z ognia. Dodajemy żelatynę i masę krówkową i mieszamy aż się całkowicie rozpuści. Gotową masę przelewamy do filiżanek i zostawiamy w lodówce na około 4 godziny. Aby po tym czasie wyjąć panna cottę w filiżanki należy ją włożyć na chwile do ciepłej wody. Gdy ułożymy ją na talerzu następnie  oblać sosem i można podawać do stołu:) Smacznego:)







10 komentarzy:

  1. Ale smacznie wygląda. I ten mus dookoła... Pycha. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszny deser! Muszę zrobić podobny albo taki sam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pycha:)sprobowalabym go z Wielka checia.Swietny deser:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogłabym jeść bez końca, cudny deserek :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. karmelowej wersji nie próbowałam, ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  6. No karmelowa musi spotykać rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skoro karmelowa to na pewno smaczna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Takiemu deserowi rzeczywiście bardzo ciężko się oprzeć. Wygląda przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. też mam słabość do panna cotty ;)

    OdpowiedzUsuń